Forum II AG Strona Główna II AG

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie Konkursowe
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum II AG Strona Główna -> Konkursy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Berthordin
Drow
Drow



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/6
Skąd: Waterdeep

PostWysłany: Sob 11:54, 24 Cze 2006    Temat postu: Opowiadanie Konkursowe

Pisałem to ostatnio na taki jeden konkurs, temat pracy: "opisz ciekawą historię związaną ze swoją postacią". Teraz czekam na wyniki będą 30 czerwca, piszcie co o tym sądzicie:

*Niski Drow stojący do tej pory wśród tłumu wystąpił na przód. Płomienie huczące wesoło na kominku rzucały na jego ciemno-fioletową skórę cienie, które miast znikać wirowały wokoło postaci. Elf podniósł głowę. Teraz chyba moja kolej na snucie opowieści – powiedział Drow, poczym udał się w kierunku fotela przystawionego do kominka i odwróconego przodem do gapiów. Chwilę później elf opadł w objęcia fotela, zdając się zagłębiać gdzieś w swoją przeszłość… Kilka minut zajęło mu zebranie myśli, a gdy te były już uporządkowane w jedną całość Drow rozpoczął opowieść…*
„Trzysta lat temu, przemierzałem krainy północy, spotkałem tam wielu interesujących ludzi a także wiele, o wiele więcej niebezpieczeństw. Żadne jednak nie mogło się równać grozie maga władającego energią czterech żywiołów, który zamieszkiwał tamte strony… Na nieszczęście, kiedy po raz pierwszy przybyłem w okolice jego dziedziny, nie miałem pojęcia o jego istnieniu tak, więc atak zupełnie mnie zaskoczył. Przemierzałem właśnie pewien niewielki zagajnik sosen, które niemal w całości kryły się pod puszystymi śniegowymi kołdrami, kiedy nagle gdzieś przede mną rozległy się głosy. Niemile zaskoczony tym zakłóceniem ciszy, którą do tej pory przerywało jedynie skrzypienie śniegu pod moimi wytartymi butami, ruszyłem powoli do przodu wyszukując przy pasie rękojeści mojego krótkiego miecza. Gdy tylko musnąłem duży krwiście czerwony klejnot wprawiony w rękojeść mej głowie ozwał się znajomy głos: Grrrh. Zabijmy ich kimkolwiek są, tak dawno nie czułem już smaku ciepłej krwi… Zamilcz Xorlarrin - przykazałem mentalnie duszy pewnego drowiego maga zamkniętej wewnątrz rubinu – nie spodziewałem się po kimś takim jak ty, żądzy prymitywnej przemocy… Tu zawiesiłem głos zaś esencja drowa krążąca we wnętrzu ostrza zamilkła. Teraz znajdowałem się już prawie na skraju lasu, i światło przebijające się przez rzadsze teraz konary, oraz to odbijające się od śniegu leżącego na ziemi zmuszały mnie do ciągłego mrużenia oczu. Światło nie mogło mi jednak odebrać słuchu, tak, więc bez problemowo dosłyszałem strzępki rozmowy:
-Czarownik chce tego drowa *żywego* i w *całości* - podkreślił ktoś, kogo po odgłosach zidentyfikowałem na Niedźwieżuka.
-Taaak, ale dlaczego nie moglibyśmy mu czegoś zabrać, przecież i tak się nie dowie – odparł głos należący najprawdopodobniej do orka, któremu towarzyszyło kilka, dokładnie pięć aprobujących chrząknieć.
Hmmm chcą mnie żywego, no cóż wspaniale – pomyślałem, poczym dobyłem mego ostrza. Niewielka klinga, pulsowała namacalną mocą dusz, które pochłonęła broń, jej rękojeść rzeźbiona na kształt łba złotego smoka, owijającego się wokoło dużego klejnotu jaśniała aż od nagromadzonej mocy. Przyglądnąwszy się ostrzu z satysfakcją rozpocząłem pierwszą Inkantację, wyśpiewując szeptem słowa zaklęcia odnalazłem znajome połączenie ze splotem, poczym… minąłem go idąc dalej, głębiej, wtedy wreszcie go „dojrzałem” czy też raczej poczułem: pomiędzy pasmami zwykłego splotu lśniącymi na srebro czy błękitno przemykały także mniejsze pasma zbudowane jakby z czystej ciemności, tworząc sieć cieni we wnętrzu tej jasnej utworzonej z pasm splotu. Dotknąłem energią swego umysłu kilka pasm cienistej energii i zacząłem skandować słowa kolejnego zaklęcia, i następnego, a potem jeszcze jednego. To była wada cienistego splotu – działał niczym najlepszy narkotyk, gdy raz rozpocząłeś go używać ciężko jest ci przestać… Jednakże wtedy nie miałem czasu na zabawę z zaklęciami, musiałem przecież zabić te wszystkie śmierdzące potwory. Dokończyłem ostatnią inkantację, poczym z zadowoleniem przyjrzałem się swojemu ciału: Skóra była teraz bardziej czarna niż fioletowa, a przy okazji twarda niczym kamień, przede mną w powietrzu unosiły się dwie tarcze magicznej energii: jedna bladoniebieska chroniąca od obrażeń bronią fizyczną zaś druga zdecydowanie ciemna dająca schronienie przed mocą magicznej energii. Aury czwartego czaru nie dało się zobaczyć jednak wyczuwałem, jego aktywności – aura strachu zawsze była pomocna w walce z goblinoidami…
Usatysfakcjonowany mocą swoich czarów powoli ruszyłem w kierunku ciągle sprzeczających się orków i niedźwieżuka. Kilka minut później bezszelestnie stanąłem za drzewem, dziwiąc się głupocie istot rozmawiających kilka metrów przede mną,
Jak mogły mnie nie dostrzec na tle tego białego śniegu – zastanowiłem się, jednakże uznałem to za szczęśliwy traf. Ostatni raz oceniwszy swoich przeciwników: pięciu orków i rosłego, co najmniej dwu metrowego niedźwieżuka rzuciłem się do ataku. Z satysfakcją dojrzałem na twarzach dwóch orków paniczne przerażenie, gdy te zbierały się z ziemi usiłując się jedynie odsunąć, jednakże pozostali przeciwnicy stali gotowi ze wspaniałymi długimi mieczami w rękach. Ruszyłem na pierwszego orka. Istota niezdarnie usiłowała zablokować mój cios, jednakże pochyliłem się i zaatakowałem ją z drugiej strony. Ork nie miał szans się uratować. Nagle kontem oka ujrzałem nadlatujący w moim kierunku potężny miecz niedźwieżuka. Skąd on się tutaj wziął – przekląłem w myślach, równocześnie porzucając próbę zabicia orka i przetaczając się do przodu by uniknąć cięcia potężnego goblinoida. Miecz opadł na ziemię kilka cali od mojego ciała wzbijając w powietrze obłok maleńkich śnieżnych kryształków. Nie tracąc czasu, odbiłem się rękami, i cały czas zachęcany do walki głosem swojego myślącego miecza, odbiłem się od ubitego śniegu i zgrabnym saltem wróciłem na nogi. Nie dane było mi jednak odpocząć, zaraz po podniesieniu się wyczułem ruch za plecami. Nie miałem czasu sparować ciosu… Pomimo swoich magicznych osłon poczułem promieniujący ból u podstawy kręgosłupa. Ignorując cierpienie, jakie sprawiał mi każdy ruch odwróciłem się, tylko po to by ujrzeć kolejny cios opadający w moją stronę. Teraz jednakże byłem gotowy. Uskoczyłem w prawo, jednakże niedźwieżuk, z niewiarygodną szybkością zmienił kąt opadania miecza, tak by i tutaj mnie dosięgnął. Poirytowany koniecznością uskakiwania i unikania ciosów zwykłego niedźwieżuka podniosłem własną klingę i sparowałem ostrze goblinoida odbijając je daleko w lewo. Jednak po raz kolejny istota zaskoczyła mnie swoją szybkością. Gdy miecz został odbity niedźwieżuk, puścił go jedną ręka, zaś drugą wyciągnął sztylet. Nowa broń musiała być silnie magiczna gdyż przebiła moją tarczę docierając do osłony zapewnianej przez kamienną skórę!!. Teraz byłem już naprawdę zły. Z furią odbijając ciosy niedźwieżuka i *prawie* dorównując mu szybkością, rzuciłem się w lewo wykonując przewrót, tak jak myślałem goblinoid odwrócił się tam i już opuszczał miecz do ostatecznego ciosu, jednakże ja zamiast zatrzymać obrót kontynuowałem go, by sekundę później wstać za plecami niedźwierzuka nawet niedraśnięty. Mniej wesoła była sytuacją mojego przeciwnika: jego klinka zagłębiła się do połowy w zmarzniętą ziemię i śnieg, tak, że nawet on nie mógł jej wydostać. Niezrażony tym, że jego najgroźniejsza broń jest bezużyteczna goblinoid odwrócił się w moją stronę dzierżąc swój magiczny sztylet. Istota ryknęła potężnie poczym puściła się biegiem w moim kierunku. Zwinnie uskoczyłem przed atakiem mojego agresora, rysując równocześnie długą szramę na jego boku. Niedźwiedziuk zaryczał po raz kolejny – tym razem z bólu, poczym odwrócił się w moim kierunku. Dopiero teraz zauważyłem, że jego ruchy zwolniły. Eliksir, sprytne – pogratulowałem w myślach swemu przeciwnikowi. W tej samej chwili goblinoid po raz kolejny zaatakował podwójnym pchnięciem swego sztyletu, jednak bez mocy eliksiru przyspieszenia nie mógł mi się równać, zgrabnie zbiłem oba ciosy na boki, poczym kucnąłem i podwójnym dolnym pchnięciem zaatakowałem niedźwierzuka. Istota nie mogła sparować tego manewru jedną bronią, ani też uskoczyć… Z satysfakcją poczułem jak opór stanowiony przez skórzaną zbroję, skórę a wreszcie mięśnie słabnie, gdy moja klinka dwa razy, zagłębiała się w ciele niedźwierzuka. Przy drugim ciosie przytrzymałem ją w ciele nieszczęśnika odrobinę dłużej by miecz mógł nasycić swe pragnienie krwi, a także by wchłonął duszę tego ciekawego przeciwnika.
Gdy skończyłem i rozejrzałem się po obozowisku nie dostrzegłem w nim nikogo, jedynie ślady orków wiodące dalej na północ świadczyły o tym ze ktoś tu niedawno był. Cóż chyba muszę złożyć wizytę pewnemu magowi – uśmiechnąłem się do siebie, po czym ruszyłem powoli za uciekającymi orkami.
Drow poprawił się w fotelu, i uśmiechnął do słuchaczy, wybaczcie, ale dalsza część tej historii nie nadaje się do opowiedzenia teraz – powiedział. Być może kiedyś dokończę ją przed wami, czy jednak wiecie, jaki był cel przytoczenia tej jednej walki? Nie? Cóż pamiętajcie, nigdy nie możemy lekceważyć naszych wrogów, nawet tak głupich, bądź słabych jak goblinoidy, to podstawowa zasada, jeśli chcemy uchronić naszą krainę przed tą zarazą…”
*To mówiąc Drow uśmiechnął się tajemniczo, po czym wstał bo zrobić miejsce następnemu bohaterowie chcącemu opowiedzieć swą historię*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morthigan
Lord Ao
Lord Ao



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z 3 planety od słońca

PostWysłany: Sob 12:17, 24 Cze 2006    Temat postu:

Ogólnie rzecz biorąc ładnie napisane, co prawda ma kilka błędów (znalazłem 2), ale i tak jest spoko. Z początku wydaje się, że fabuła jest nudna, ale końcowy morał całkowicie to naprawia Very Happy Dobrze dopasowany początek i koniec. Opowiadanie ma trochę za szybki bieg wydarzeń i - czego nie jestem pewny - pewną niespójność faktów, mianowicie: jeśli urzywasz cienistego splotu, nie masz dostępu do "jasnej" wersji. A jeśli chodzi o skórę to zmiany w jej odcieniu nie są aż tak widoczne po każdym zaklęciu Neutral Interesujący jest za to mieczyk, a dokładnie - rękojeść. Chodzi mi o motyw głowy smoka i kryształ. Nieprzepadam może za gadającymi ostrzami, ale kto powiedział, że takie cacko zawsze musi akurat gadać Very Happy hyhyhy chyba to zaraz narysuję bo w głowie taki mieczyk wyglądaj wyrąbiście...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Sob 14:20, 24 Cze 2006    Temat postu:

Fajnie, że w ogóle to przeczytałam Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berthordin
Drow
Drow



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/6
Skąd: Waterdeep

PostWysłany: Nie 17:39, 25 Cze 2006    Temat postu:

Co do Splotu, to zależy tylko od tego jak bardzo się od niego oddalisz tzn. im głębiej w cienisty tym dalej od zwykłego. A zaklęcia to już zależy od wykorzystania splotu wiążąc go z atutem "Czary tematyczne" na przykład tzn. podręcznikowy efekt czarów jest tylko sugestią Smile a c odo fabuły, to niechciałem przesadzać, bo konkurs jest na forum więc wziąłem coś w rodzaju urywku. Reasumując dzięki za szczerość, u kaśki też <lol2>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Nie 22:21, 25 Cze 2006    Temat postu:

Nie ma za co Very Happy Wiem, że fajna jestem Very Happy Naprawdę nie musisz mi dziękować na kolanach za mój wspaniały komentarz Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morthigan
Lord Ao
Lord Ao



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z 3 planety od słońca

PostWysłany: Pon 11:46, 26 Cze 2006    Temat postu:

nie tyle wspaniały co szczery... Neutral

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Pon 21:59, 26 Cze 2006    Temat postu:

Jak dla mnie wychodzi na to samo Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morthigan
Lord Ao
Lord Ao



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z 3 planety od słońca

PostWysłany: Wto 23:14, 27 Cze 2006    Temat postu:

a gdzieś słyszałem o takiej chorobie, że się nie rozróżnia określeń itp. Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Śro 10:36, 28 Cze 2006    Temat postu:

To ja to z pewnością mam Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morthigan
Lord Ao
Lord Ao



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z 3 planety od słońca

PostWysłany: Śro 16:49, 28 Cze 2006    Temat postu:

proponuję sprawdzić u jakigos psychia..chologa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Czw 9:27, 29 Cze 2006    Temat postu:

Nie znam żadnego psychiachologa, może w książce telefonicznej poszukam Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morthigan
Lord Ao
Lord Ao



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z 3 planety od słońca

PostWysłany: Czw 9:40, 29 Cze 2006    Temat postu:

x.Grzanka może? w końcu tak sie //Cytat trybki//chwali bohaterskimi czynami na tle alkocholizmu i patologi//

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Czw 9:44, 29 Cze 2006    Temat postu:

Boże... zastanawiam się, czy on aby na pewno jest księdzem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morthigan
Lord Ao
Lord Ao



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z 3 planety od słońca

PostWysłany: Czw 9:57, 29 Cze 2006    Temat postu:

heh, raczej... supermanem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Czw 10:00, 29 Cze 2006    Temat postu:

No może aż tak to nie... O Supermanie robili filmy, a o nim jest tylko jedna krótka animacja Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum II AG Strona Główna -> Konkursy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin